środa, 13 kwietnia 2011

Historia Augustowa i okolic

O Suwalszczyźnie – północo – wschodnim kącie Rzeczypospolitej Polskiej, wciśniętym pomiędzy Litwę a Białoruś – opowiadają legendy; mawia się, że jest piękna jak baśń. Jej klejnotem – chociaż nie doszlifowanym – jawi się Augustów, miasto 30-tysięczne, osadzone nad malowniczym zalewem Netty (włączonej do systemu Kanału Augustowskiego), położone na obrzeżu Równiny Augustowskiej.
 Augustów jest najstarszym miastem Suwalszczyzny. Powstawał on w trakcie urbanizowania i zagospodarowywania wielkich puszcz, w których dawniej mieściły się siedliska Jaćwięgów. Ten tajemniczy lud wojowników został wymordowany w trakcie
wypraw krzyżowych w końcu XIII wieku. Udział swój mieli w tym także książęta ruscy, jak i polscy, ale zagłady dopełnili Krzyżacy. Dopiero po ustaleniu granicy w traktacie między państwem zakonnym a Litwą w 1422 roku zrodziły się warunki do ponownego zasiedlenia tej ziemi.
   Pierwsze informacje o przysiółku nad Nettą pochodzą z 1496 roku i dotyczą opłat pobieranych za przeprawę rzeczną. Według legend, powstanie miasta, wiąże się z romantyczną miłością ostatniego Jagiellona do Barbary Radziwiłłówny.
    Ponoć Zygmunt August – wielki miłośnik kobiet i łowów – założył miasto dla upamiętnienia swej pierwszej schadzki. Stąd miałoby pochodzić wyróżnienie nazwą od imienia fundatora, stąd też herb z jego inicjałem – splecione S i A (Sigismundus Augustus), (…) uzupełniony literkami PR (skrót od słów Poloniae Rex, czyli Król Polski.
Miasto miało głównie za zadanie obsługiwać drogę komunikacyjną, która prowadziła handel z głębi Litwy i Białorusi, przez Grodno, do Prus i Wielkopolski. Później powstały drogi prowadzące na Warszawę i Mazowsze oraz na Kraków.
Augustów powstał na surowym korzeniu, przy przeprawie przez Nettę, około 1551 roku. Prawa magdeburskie osada otrzymała od króla 17 maja 1557 roku w Wilnie.[1]
          W dynamicznie rozwijającej się osadzie, pojawiły się pierwsze wytwórnie przemysłowe – dwa młyny wodne, rudnia czy tartak. Następnie w okolicy, pojawiła się gęsta sieć podobnych obiektów. Niestety postęp ten został wstrzymany przez wojny, w wyniku których, znaczące do tej pory na mapach Polski miasto podupadło do rzędu małego osiedla rolniczego.
          Pierwszą poważną tragedią był potop szwedzki. Wtedy to, tatarscy sprzymierzeńcy Jana Kazimierza, zirytowani podziałem łupów po bitwie pod Prostkami w 1656 roku, spalili zabudowania, rozkradli dobytek, a ludność pojmali do niewoli. W czasie wojen północnych w latach 1704-1721 w Augustowie, oprócz wojsk rodzimych, przebywały także wojska szwedzkie, rosyjskie czy brandenburskie, które oprócz grabienia i palenia miasta, przywlekły zarazę dziesiątkującą ludzi. Następnie w 1794 do miasta wkroczyli Prusacy, a w 1807 i 1812 przemarszowały wojska napoleońskie.
          W roku 1815 Augustów dostał szansę. Utworzono wtedy województwo augustowskie z czasem przemianowane na gubernię. Niestety z powodu braku odpowiedniego budynku, po powstaniu listopadowym w 1831 roku, tymczasową siedzibę władz ulokowano w Suwałkach. Pozostało tak do 1914 roku.
          Pierwsza wojna światowa mocno doświadczyła Augustów. Z początkiem września 1914 roku miasto zajęli Niemcy. Jednak nie na długo, bo po kilku tygodniach powrócili Rosjanie. Po wielkiej bitwie nad Jeziorami Mazurskimi - 17 lutego 1915 roku - Augustów znowu znalazł się pod okupacją niemiecką. Zadaniem okupanta było maksymalne wykorzystanie gospodarcze podbitych ziem. Szczególnie uwidoczniła to eksploatacja Puszczy Augustowskiej. Na te potrzeby w dzielnicy Lipowiec zbudowano w 1916 roku tartak. Niemcy opuścili miasto dopiero pod koniec lipca 1919 roku, zostawiając po sobie zniszczoną i ograbioną ziemię oraz doświadczoną klęskami ludność augustowską. Nie dane było odpocząć miastu od najeźdźców, gdyż w lipcu rok
później przez Augustów przeciągnęły wojska bolszewickie. Walki z Litwinami - trwały do końca września i dopiero po ich zakończeniu miasto mogło się rozwijać.
          Dzięki stacjonowaniu 1. Pułku Ułanów Krechowieckich w okresie międzywojennym Augustów zdobywał uznanie. Miejscowa inteligencja promowała miasto jako „Wenecję północy”, dzięki czemu już w latach trzydziestych stało się popularną miejscowością letniskową.
W pamięci miejscowych mieszkańców największe straty przyniosła druga wojna światowa. 23 września 1939 roku do miasta wkroczyły wojska radzieckie i na podstawie paktów Ribbentrop-Mołotow tutaj pozostały. Wiele osób zabierano z domów, głównie nauczycieli, wojskowych czy działaczy politycznych, z których przeważna część nie powróciła nigdy. Wiele zginęło w Katyniu i Charkowie oraz w łagrach. Na Syberię wywożono trzy razy. Całe rodziny, a czasami nawet i całe wsie.
          Mieszkańcy, którzy powrócili z wędrówek – niecałe sześć tysięcy z prawie osiemnastu tysięcy przed wojną – zastali miasto w 70 procentach zniszczone. Z
początku lat sześćdziesiątych w dalszym ciągu raziły ruiny. Na szczęście w latach późniejszych, Augustów świecił przykładem gospodarności i przemógł straty wojenne. Wypromowany został na nadzwyczaj popularną, jak na te czasy, miejscowość turystyczno-wczasową. W najlepszych okresach mogło tu przebywać nawet do pół miliona wczasowiczów. Dlatego też głównym zamiarem władz było utrzymanie tylko takich gałęzi przemysłu, które nie niszczą środowiska naturalnego.
Planując rozwój funkcji sanatoryjnych Augustowa prowadzono dogłębne porządkowanie infrastruktury miejskiej, przede wszystkim zakładano pełną kanalizację oraz linie wodociągowe. W latach siedemdziesiątych zbudowano centralną kotłownię ciepłowniczą, co spowodowało zmniejszenie emisji tlenku węgla do atmosfery, a od początku lat 80. uruchomiono biologiczną oczyszczalnie ścieków.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz